Google Analytics dla blogerów – przewodnik od A do Z
Prowadzisz bloga prywatnego lub firmowego? Zajmujesz się content marketingiem? Jedyne, co sprawdzasz w Google Analytics to odsłony wpisów, współczynnik odrzuceń i średni czas na stronie? Ten poradnik jest dla Ciebie.
TL;DR: Przygotowałem 48 stron instrukcji jak wdrożyć Google Analytics w formie dostosowanej do blogów. Przewodnik jest bezpłatny, udostępniam go bez podawania adresu email. Znajdziesz go pod tym linkiem.
Polecam jednak przeczytanie wpierw tego wpisu. Sprawi, że Twoja motywacja do przejścia przewodnika i prawidłowego zainstalowania GA znacznie wzrośnie.
Także ten… Google Analytics jest blogom potrzebny i nie jest to wyłącznie mój wymysł. Zwracali już na to uwagę między innymi Monika z bloga Żurnalistka czy bloger Paweł Opydo.
Dobra instalacja Google Analytics daje Ci trzy główne korzyści:
- Motywacja do rozwijania bloga – bo możesz sprawdzić jak Ci idzie, a nic nie dodaje więcej mocy niż rosnące liczby 🙂
- Tworzenie lepszych treści – bo dzięki zaawansowanemu śledzeniu aktywności wiesz o czym i w jakiej formie pisać.
- Wyższe przychody – z reguły im więcej liczb jesteś w stanie pokazać partnerowi komercyjnemu, tym więcej kontraktów podpiszesz.
Powiesz, że wystarczy wrzucić kod śledzący Google Analytics na bloga i już. Przecież widzisz odsłony, współczynnik odrzuceń i dziesiątki innych metryk, które nie są Ci potrzebne.
Skoro w GA jest dużo danych z których i tak nie korzystasz, to po co cokolwiek dokładać?
Pozwól, że wyjaśnię to na przykładzie. Rozpatrzmy przypadek odnoszący się do punktu 3., czyli zwiększania przychodów z bloga.
Jak Google Analytics pomoże Ci w zdobyciu / utrzymaniu partnera komercyjnego?
Załóżmy, że opublikowałeś wpis na bloga o tytule „5 pomysłów na spaghetti”.
- Wpis jest sponsorowany przez znaną markę przypraw. Zależy Ci, aby statystyki były dobre – jest wtedy szansa na przedłużenie współpracy.
- We wpisie było umieszczonych 5 filmów wideo z przepisami (embed z kanału klienta)
- Sam wpis był dość długi (1100 słów), przeczytanie całości oznaczało dużo przewijania.
Wpis zanotował 4200 odsłon, a obiecywałeś minimum 6000. Zrealizowałeś 70% celu. Dodatkowo współczynnik odrzuceń to aż 93%, ponieważ wpis nie miał klarownego call-to-action kierującego do kolejnej podstrony.
Jest słabo. Co powiesz klientowi?
Rozpatrzmy dwa przypadki, zależne od instalacji Google Analytics (GA):
- GA w wersji podstawowej (wrzucony na bloga kod śledzący i tyle)
- GA zainstalowany zgodnie z poradnikiem
1. GA w wersji podstawowej
Twój arsenał to:
- Liczba odsłon wpisu: 4200
- Współczynnik odrzuceń: 93%
- Średni czas na stronie (dane bazujące zaledwie na próbce 7%) – Google Analytics jest w stanie zmierzyć czas na stronie tylko jeśli użytkownik odwiedził kolejną podstronę
Nie masz nic, co uratowałoby Ci skórę. Nie jesteś w stanie udowodnić klientowi, że chociaż liczba odsłon była niska, to wpis nadrabia zaangażowaniem czytelników.
Poza informacją o tym ile osób widziało wpis i ile z nich przeszło do kolejnej podstrony, nie wiesz absolutnie nic.
Klient jest niezadowolony i nie przedłuża współpracy, a Ty tracisz potencjalny przychód. Smuteczek 🙁
2. GA zainstalowany zgodnie z poradnikiem
Twój arsenał to:
- Liczba odsłon wpisu: 4200
- Współczynnik odrzuceń: 93%
Średni czas na stronie (dane bazujące zaledwie na próbce 7%)- Przewijanie strony: 43% czytelników przeczytało 75% wpisu
- Realny czas na stronie – 73% czytelników spędziło minimum 3 minuty na wpisie, a 42% powyżej 6 minut
- Interakcje z wideo – 21% czytelników obejrzało minimum jedno wideo. Średnio oglądano 67% filmu.
Sytuacja wygląda lepiej. Fakt, klient wciąż może z Ciebie zrezygnować, bo nie zapewniłeś obiecanego zasięgu. Natomiast dostarczasz istotnych informacji o zaangażowaniu w treść.
Sama liczba odsłon niewiele mówi klientowi. 4200 osób widziało artykuł – ale czy ktoś rzeczywiście go przeczytał? Czy ktoś obejrzał wideo, gdzie promowana jest marka?
Z zaawansowaną instalacją Google Analytics, sprofilowaną pod blogi i serwisy z treścią, będziesz mieć odpowiedzi na te pytania. A firmy lubią widzieć, że cyferki się zgadzają.
Przewodnik Google Analytics dla blogerów. PDF. Bezpłatnie. Bez podawania maila
Powiesz:
„Ale ja nic nie wiem o Google Analytics, a nie mam czasu ani chęci, żeby się tego uczyć”
No i prawidłowo – Ty jesteś od tworzenia treści. To potrafisz najlepiej. I tym się powinieneś zajmować.
Dlatego przygotowałem dla Ciebie 48-stronicowy (większość zawartości to screenshoty) poradnik, gdzie krok po kroku opisałem jak skonfigurować Google Analytics dla bloga.
Dowiesz się jak:
- Stworzyć konto Google Analytics
- Poprawnie zainstalować kod śledzący w WordPress lub przez Google Tag Manager
- Skonfigurować cele
- Skonfigurować grupowanie treści
- Wdrożyć śledzenie zdarzeń (interakcje z wideo, przewijanie strony, czas na stronie)
- Znaleźć odpowiedzi na kluczowe pytania w raportach
Polecam, bo:
- Nie jest wymagana żadna wiedza o Google Analytics
- Otrzymasz instrukcje opatrzone zrzutami ekranu – idziesz jak po sznurku 🙂
- Cała konfiguracja zajmie Ci max. 3 godziny
3 godziny i po krzyku. A skonfigurowany Google Analytics będzie sprawnie działał przez najbliższe kilka lat. Bez dodatkowych nakładów czasu.
Nie musisz podawać maila, żeby dostać poradnik. Jest ogólnodostępny pod poniższym linkiem:
Pobierz poradnik Google Analytics dla blogerów w formacie PDF
Będę wdzięczny za wszelką informację zwrotną w komentarzach. Chciałbym się przede wszystkim dowiedzieć:
- Czy widzisz w poradniku wartość? Dlaczego?
- Co jest w nim niepotrzebne?
- Czego brakuje?
- Co jest niezrozumiałe?
W założeniu jest to wersja 1.0. Na podstawie komentarzy chętnie rozwinę ją do wersji 2.0 w przyszłości.
Dzięki wielkie za wskazówki! Poradnik podałam, teraz czas wziąć się za analizę. Pozdrowienia, Ewelina
Dzięki za komentarz! Daj znać czy poradnik był zrozumiały i czy udało Ci się wszystko wdrożyć 🙂
Kawał świetnie wykonanej pracy zaprezentowanej bardzo estetycznie.
Dziękuję.
No i wyrazy szacunku, Damian.
Bartek, dzięki za miłe słowo!
Dzięki za podlinkowanie i polecenie 🙂 Pozdrawiam!
Dzięki! 😀 Z GA ogarniam tylko główny widok 🙈 a chcę wiedzieć więcej.
Paula, główny widok to dobry początek 🙂 Daj znać czy poradnik pomógł Ci zwiększyć wiedzę o GA, będę wdzięczny za konkretny feedback.
Dzień dobry
Póki co dziękuję i pobieram. Bo to nie takie częste obecnie w Internecie żeby Poradnik. W PDF. Bezpłatnie. Bez podawania maila 🙂
Dobra metoda, warto naśladować. Poza tym gdy dajesz dobro, to dobro do Ciebie wraca. Niech wróci zwielokrotnione.
Sama treść wpisu i styl taki jak lubię – czytelnie i rzetelnie.
A gdy z poradnikiem zapoznam się i powdrażam, skomentuję ponownie.
Wszystkiego dobrego!
Filip
Hej Filip, dziękuję za komentarz. Absolutnie wierzę w siłę powracającego dobra, dlatego też staram się go jak najwięcej rozdawać 🙂
Koniecznie daj znać jak podobał Ci się poradnik. Na pewno mogę go jeszcze poprawić lub rozbudować, ale potrzebuję Waszego feedback aby wiedzieć, w którą stronę.
Hej Damian! Bardzo ciekawy blog. Trafłiem do Ciebie z bloga Agnieszki Skupieńskiej. Jest w Google Analytics jakaś metoda na sprawdzenie właśnie takiej informacji? Wszedłem w jeden z wpisów u Agnieszki, zobaczyłem Twój komentarz na disqus, kliknąłem w Twój profil na disqus a następnie w link do Twojego bloga. Czy jest metoda w GA na zbadanie skąd przyszedłem na Twojego bloga? Jeśli nie w GA to czy jest inne narzędzie, które pokaże mi takie dane?
Mam też inne pytanie: Udostępniasz w tym wpisie poradnik w PDF, dlaczego nie udostępniasz go w zamian za zapis na Twój newsletter? Ja bym chętnie wymienił mojego maila za taki poradnik a Ty miałbyś kolejnego zadowolonego subskrybenta na swojej liście mailingowej.
Osobiście nie dodaję interesujących mnie blogów do zakładek więc gdybym nie znalazł opcji zapisu na Twój newsletter to pewnie już bym nigdy nie powrócił na Twój blog 🙂
Mariusz, dzięki za komentarz! 🙂
Google Analytics automatycznie wykrywa źródło ruchu, jeśli przechodzisz na stronę:
– z innego serwisu
– z wyników wyszukiwania Google
– z reklam AdWords
– ze skrzynki pocztowej
– wchodzisz bezpośrednio
Można to zobaczyć w raporcie źródło / medium.
Co do przejść z linków w komentarzach disqus, to z tego co widzę najpierw musisz wejść na mój profil na Disqus, i dopiero kliknąć w link. Więc dla Google Analytics przyszedłeś na mojego bloga ze strony disq.us, a nie z bloga Agnieszki Skupieńskiej.
Natomiast w moim przypadku te odwiedziny zostaną przypisane na ten moment jako wejście bezpośrednie, bo następuje przejście z serwisu z SSL (disqus) to serwisu bez SSL (mój blog). W takich przypadkach informacja o stronie odsyłającej się gubi.
Stronę odsyłającą możesz zawsze sprawdzić otwierając konsolę (w Google Chrome na Mac jest to skrót cmd + alt + J) i wpisując komendę „document.referrer”.
Trochę więcej o tym jak GA rozpoznaje źródła ruch i jak je tagować tutaj – https://www.damianrams.pl/tagowanie-linkow-utm/
Kwestia #2, czyli poradnik dostępny bez zostawiania maila. Zależało mi na tym, aby jak najwięcej osób go pobrało. Usunięcie bariery, jakim jest zostawienie maila, miało w tym pomóc.
Natomiast to być może naiwne myślenie i pewnie powinienem łapać maile za pobranie poradnika. Przemyślę i być może zamknę go tylko dla zapisanych na newsletter 🙂
Damian, dzięki za odpowiedź! Wykorzystam niedługo tagowanie UTM bo jeszcze tego nie robię u siebie a warto się za to zabrać 🙂
Jak to mówią „samo mięso” czyli poradnik bardzo praktyczny.
3h per stronę to jednak trochę długo, znasz może jakieś sposoby automatyzacji chociażby części tych rzeczy?
Dodatkowo czy masz jakieś certyfikaty od Google itp. – jeżeli tak to czy polecasz spróbować iść w tym kierunku?
Pozdrawiam.
Radek, dzięki za komentarz. 3h przy takim wdrożeniu to naprawdę mało czasu. Pamiętaj, że poświęcasz 3h, a później nie wymaga to już żadnej pracy.
Mam certyfikat Google Analytics Individual Qualification. Warto zrobić, jeśli chcesz pracować jako analityk lub zależy Ci na formalnym potwierdzeniu umiejętności.
Sama nauka do testu + test nie sprawią jednak, że nagle opanujesz GA. Trzeba duuużo praktyki. Dlatego jeśli to miałoby być tylko na Twoje własne potrzeby, to lepiej w tym czasie czytać artykuły / oglądać tutoriale + uczyć się metodą prób i błędów.
Właśnie przejrzałem Twój poradnik.
Przyznam szczerze kawał roboty. Aż głowa boli jak to się czyta i to w tym dobrym znaczeniu.
Aby móc to wszystko poustawiać to trzeba spędzić sporo czasu w analitics.
Tak się zastanawiam, czy nie lepiej kogoś wynająć, kto wszystko to co najważniejsze poustawia w analitics czy samemu się tego nauczyć.
Zapewne kwestia jest taka, ile kosztuje takie ustawienie ??
Cześć Radek! Dzięki za miłe słowa. Zawsze można wynająć kogoś, kto ustawi GA / GTM – ale analityków na rynku jest wciąż niewielu. Ile specjalistów tyle stawek, ale widełki to pewnie 300 – 1000 PLN + VAT (za zakres z poradnika).
Dobry Człowieku, niebiosa Cię zesłały. W kwietniu założyłem bloga i nie mogłem się zabrać za GA. Z pomocą poradnika, nawet taki laik jak ja sobie poradzi. Mam pytanie do treści. Rekomendujesz dwa sposoby dodania kodu Google Analytics na bloga:
1. Wtyczka GA Google Analytics
2. Google Tag Manager
Czy one są do wyboru? Czy może Rekomendujesz, aby zaimplementować oba?
Cześć Radek. To jest opcja do wyboru. Nie można zaimplementować obu kodów jednocześnie, bo wtedy będziesz miał zdublowane statystyki w GA.
Damian, dzięki za informację. Więcej na temat poradnika napiszę jak go już przejdę na blogu.
Mega przydatny poradnik, dziękuję Panie Damianie 🙂 Mam trochę bardziej szczegółowe pytanie dotyczące zdarzenia przewijania strony. Jak można w Google Analytics sprawdzić, czy osoby, które scrollują stronę stronę konwertują lepiej niż pozostałe?
Dziękuję 🙂 Najwygodniej można to sprawdzić nakładając segmenty zaawansowane.
czy scrollowanie jako event/zdarzenie nie zakłóca bounce rate ?
przykład ustawiam sledzenie scrollowanie, ktos wchodzi na stronę
przwija do konca w 5 sekund i ucieka, a zdarzenie się odpala ?
Jeśli ustawisz nonInteraction na true, to zdarzenie nie wpłynie na bounce rate.
dziekuje, a przy minutniku ustawionym na 30 sekund, jesli chce aby zmniejszyła się bounce rate, ustawiam nonInteraction na false ?
Dokładnie tak.
Cześć!
Chciałam bardzo serdecznie podziękować Ci za ten kawał świetnej pracy! Poradnik bardzo się przyda 🙂
Whoa, kawał pracy w to włożyłeś! Szacun i wielkie dzięki! <3
Damian,
Wielkie dzięki za ten poradnik. Usłyszałam o nim na Małej Wielkiej Firmie. Mam kilka komentarzy oraz pytań. Najpierw komentarze:
Główna wartość dla mnie, laika komputerowego, to to że pokazuje podstawy, na których później można budować dalszą wiedzę, albo łatwiej jest rozmawiać z programistą w przypadku zlecenia dalszego ustawienia GA i innych narzędzi.
Niepotrzebnych rzeczy w poradniku nie widzę. Natomiast brakuje mi podstawowego wyjaśnienia jak GA, SC i GTM ze sobą współdziałają, co jest za co odpowiedzialne, jakie mają funkcje, w jaki sposób działają. Nie chcę tylko przekopiowywać instrukcje, ale chcę lepiej rozumieć co robię.
Brakuje mi również podania większej ilości przykładów, jak zmieniać ustawienia w ramach określonej reguły, zdarzenia, itd. Np. przy konfigurowaniu reguły dotyczącej przewijania warunek to: Page URL. Czy reguła dotyczy tylko tego url czy jest spełniona dla podstron? Jak ustawiać te wszystkie warunki – zawiera, zaczyna się, itd. Czego unikać by w ustawianiu warunków spełnienia reguły by nie podwajać wyników? Nie tylko w tym miejscu chętnie przeczytałabym więcej o składni.
Zrzuty z ekranu są bardzo pomocne. Ale właśnie, ponieważ prowadzisz czytelnika krok po kroku, czasami robisz małe przeskoki. Np. na str 22 pdf-u przy celach nie podajesz, że trzeba wybrać cel niestandardowy. Czytelnik w miarę przechodzenia przez poradnik zaczyna rozumieć działania i te przeskoki za bardzo nie przeszkadzają.
A teraz pytania:
1) Skonfigurowałam GTM według Twoich instrukcji. GTM mogę wyświetlić w trybie podglądu na stronie głównej mojej strony ale nie na podstronach. To samo w Google Tag Assistant – widzę GTM gdy jestem na stronie głównej ale nie na podstronach. Czy jest jakaś prosta przyczyna? Używam dedykowanego motywu zbudowanego w oparciu o dostępne motywy.
2) Mam problem z powiązaniem Search Console z Google Analytics
Zweryfikowałam domenę z Search Console. W Ustawieniach SC widzę potwierdzenie, że jestem zweryfikowanym właścicielem. Natomiast w GA na stronie włączania danych usługi Search Console pojawia się „Powiązana witryna – Ta witryna nie jest powiązana z żadną usługą internetową na Twoim koncie Google Analytics” oraz „nie masz zweryfikowanych żadnych witryn”.
Moja nazwa konta w GA to nie jest nazwa domeny. Początkowo nazwa usługi w GA też była inna niż nazwa domeny, natomiast domyślny url w ustawieniach usługi jest taki sam jak nazwa usługi domeny w Search Console.
Zmiana nazwy usługi w GA na identyczną z domeną użytą w Search Console nie przyniosła żadnej zmiany.
Czy mam założyć nowe konto w Google Analytics o nazwie identycznej z nazwą domeny? Pytam, chociaż zdziwiłoby mnie to, bo przy zakładaniu konta nigdzie nie sugerowano, że nazwa konta ma być nazwą domeny.
Oczywiście do GA i SC loguję się z tego samego konta Googla, którego nazwa to imię i nazwisko, a więc jest inna niż nazwa konta w GA. Gdy oglądam moje usługi na koncie Googla to widzę i GA i SC.
To samo pytanie – czy jest jakaś w miarę prosta przyczyna?
Dzięki za poradnik i pomoc,
Aga
Cześć! Pędzę z odpowiedziami:
ad 1) Wygląda na to, że skrypt GTM jest umieszczony jedynie na stronie głównej. Upewnij sie, że jest dodany w
na każdej podstronie.ad 2) Z tego co opisujesz, to wszystko powinno działać. Jesteś w stanie podrzucić screenshoty do mnie przez formularz kontaktowy? Zerknę wtedy.
Świetny przewodnik! 😀 Korzystałem z tutoriali od Semahead i innych agencji i żaden nie był w tak przejrzysty sposób przedstawiony 🙂
Bardzo dziękuję za materiał – tego szukaliśmy 🙂 materiał zachowujemy i tylko na horyzoncie znajda się 3h wolnego, zabieramy się do pracy!